Wspaniałe jedzenie, klimatyczne uliczki, relaksujące morze i niepowtarzalna atmosfera – czyli Włochy w pigułce 🙂 Wciąż wracam do tego kraju, choć absolutnie zawsze wita mnie deszczem 🙂 Tym razem destynacją było Cinque Terre, oferujące słynne pocztówkowe widoki.

Jak dostać się do Cinque Terre?

Aby dostać się do Cinque Terre, najlepiej jest wylądować w Pizie. Lotnisko znajduje się niesamowicie blisko miasta – do Pisa Centrale dotarłyśmy już po kilkunastu minutach spaceru. Stamtąd  odjeżdżał pociąg do miejscowości La Spezia, w której zabookowałyśmy nocleg (ze względu na niewielką odległość od Cinque Terre). Pociąg kosztował ok. 8 euro i w nieco ponad godzinkę zawiózł nas do La Spezia. Sama miejscowość jest dość ładna, choć zwiedzałyśmy jedynie knajpki 🙂 Nocowałyśmy w Affitacamere Casa Dane, zlokalizowanym tuż przy dworcu pociągowym.

Samo Cinque Terre to tak naprawdę fragment liwiery liguryjskiej, słynący z 5 miast: Riomaggiore, Manarola, Corniglia, Vernazza oraz Monterosso. W trakcie naszego pobytu ostatnia miejscowość była dość zniszczona przez ulewne deszcze, które nawiedziły Włochy, dlatego odradzono nam wycieczkę w te rejony. Zdecydowałyśmy się zobaczyć pozostałe 4 miejscowości, na co spokojnie wystarcza 1 dzień. Miasteczka są znakomicie skomunikowane ze sobą. Można wybrać przemieszczanie się pomiędzy nimi Lauzorową Ścieżką (w trakcie naszej wizyty zdecydowana większość Ścieżki była jednak zamknięta), a można wesprzeć się pociągami. W tym celu warto nabyć Cinque Terre Card, dzięki której możemy korzystać z pociągów przez cały dzień. Poza sezonem karta kosztuje 13 euro, a pociągi odjeżdżają mniej więcej co godzinę. Kartę kupiłyśmy na dworcu pociągowym w La Spezia w specjalnym okienku (nie ma możliwości kupić biletu całodziennego w automacie). Dzięki karcie możecie się także połączyć z darmowym Wi-Fi. Odległość pomiędzy poszczególnymi miasteczkami, to zaledwie kilka minut pociągiem.

Riomaggiore

To cudowne miasteczko z typowymi włoskimi ulicami, zauroczyło mnie widokiem kolorowych domków, owocami morza na patyku oraz wszechobecnymi kotami 🙂

Manarola

To stąd roztacza się najsłynniejszy widok Cinque Terre. Dlatego tę miejscowość odwiedziłyśmy dwa razy: w ciągu dnia, a także po zmroku.

Corniglia

Miasto nie ma dostępu do morza, ale jest chyba najbardziej klimatyczne spośród wszystkich. Warto przejść się jego uliczkami i skosztować cudownych lodów pistacjowych.

Do miasteczka możecie dostać się z dworca albo busem, albo przekonać się, jak dobrą macie kondycję, pokonując całe mnóstwo schodów (i polecam tę drugą opcję) 🙂

Vernazza

Ta miejscowość słynie z poniższego widoku. W trakcie naszego pobytu w Vernazzie, pogoda przestała sprzyjać, więc zdecydowałyśmy się znaleźć schronienie w knajpce oferującej cudowny Aperol Spritz 🙂

Kolejnego dnia udałyśmy się do Pizy, gdzie nocowałyśmy w samym środku miasta w Central Tower B&B. Piza to nie tylko Krzywa Wieża (która jest, swoją drogą, naprawdę śliczna) i Piazza Del Duomo. To całe mnóstwo uroczych uliczek, po których chce się spacerować (z przystankami na cudowne jedzenie lub pyszne drinki). Jeden dzień zdecydowanie wystarczył, żeby nacieszyć się miastem.

Jedzenie

Dla mnie Włochy to w dużej mierze jedzenie. Nie spróbowałam wszystkiego, czego chciałam, ale była kawa, lody, ogromne ilości pizzy, włoska pasta, bruschetta, tiramisu, wino, Aperol i Negroni. Przyznam szczerze, że już tęsknię za tymi pysznościami 🙂 Na szczęście, na mojej wish liscie jest jeszcze całkiem sporo włoskich miejscówek 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *