Porto to nie tylko nauka i imprezy 🙂 Miasto oferuje niezliczoną ilość atrakcji. Zanudziłabym Was opowiadaniem o nich wszystkich, więc opiszę kilka z nich, a o reszcie chętnie opowiem przy kawce lub piwku!

  • Oczywiście obowiązkowym punktem Porto jest Ribeira, położona przy rzece Douro oraz słynny most Ponte Don Luis, zaprojektowany przez ucznia Eiffela. Most posia
    da dwie kondygnacje i jest dostępny zarówno dla turystów, samochodów jak i metra, które przejeżdża wysoko nad głową… Widoki z mostu są jednymi z najpiękniejszych jaki dane mi było zobaczyć w Porto, zarówno w ciągu dnia jak i nocy. POLECAM.

SAM_6535Z kolei nad rzeką powstało mnóstwo kafejek i restauracji oferujących aromatyczną kawę lub pyszną Sangrię. Spacer przy brzegu w słoneczny dzień naprawdę relaksuje 🙂 Z kolei w każdy poniedziałek jedna z nadrzecznych knajpek oferuje litrowe drinki w atrakcyjnej cenie 2,5 euro. Chyba nie muszę dodawać, że Erasmusi są tam stałymi bywalcami 🙂
24

  • Most Luisa łączy Porto z Villa da nova Gaia, która nieraz jest mylnie uważana za dzielnicę Porto, jednak w rzeczywistości jest odrębną miejscowością. Gaia słynie z piwnic wina. To tutaj można dowiedzieć się o historii słynnego Porto oraz zobaczyć prawdziwe winnice. Na początku nie byłam wielką fanką intensywnego, gęstego i słodkiego napoju, jednak z czasem polubiłam to jedyne w swoim rodzaju wino 🙂
  • W pewnym momencie rzeka wpada do oceanu. I tutaj zaczyna się raj dla miłośników plaży. Choć zdaniem Portugalczyków plaże położone najbliżej miasta są najgorsze, ja się w nich zakochałam. Mnóstwo klimatycznych kamieni, cieplutki żwirko-piasek i gigantyczne, imponujące fale, w które mogę się wpatrywać bez końca – magia! Doświadczenie nieporównywalne do pobytu nad morzem. Woda zimna, w końcu to ocean. Zanurzałam tylko stopy. Ze względu na wspomniane fale, ta część słynie z surfingu. Co tu dużo mówić, POLECAM!

    20150421_161011CAMERA20150305_145448fff.jpg
  • Portugalczycy lubią odpoczywać. Miasto jest zaprojektowane tak, że co krok można spotkać zielone punkty, ławeczki, ogrom kawiarenek (występują gęsto także poza centrum, na zwykłych osiedlach), a już najbardziej miasto ukochało sobie skwerki i placyki, gdzie w cieniu pachnących drzew siedzą sobie staruszkowie i celebrują ostatnie lata życia 🙂 Jednym z moich ulubionych zielonych miejsc jest niedawno odkryty mini park położony niedaleko mostu Luisa, po stronie Gai. Z tego punktu możemy rozkoszować się idealnym widokiem na rzekę i Porto 😉
  • Apropo zielonych miejsc: w Porto znajdziemy także wiele parków. Do moich ulubionych należą:
  1.  Palacio de Cristal. Uwielbiam to miejsce ze względu na wspaniałe widoki i ogród różany. W dodatku po parku chodzą pawie, kaczki, mewy, znalazł się nawet kogut 🙂 Idealne miejsce zarówno do odpoczynku, jak i zachłyśnięcia się widokami.

  2.  Parque de Cidade – gigantyczny park (10 hektarów powierzchni!), na którego obrzeżach organizuje się np. koncerty.cropped-Parque-da-Cidade-Porto1
  3.  Pasteleira – najmniej atrakcyjny, ale najspokojniejszy ze względu na małą ilość ludzi.1182_1
  • W Porto bardzo popularne są grille. Sezon zaczął się w lutym, chociaż podejrzewam, że niektórzy grillują cały rok 😉 Na ruszcie
    znajdziemy wiele rodzajów kiełbas, mięsa, hamburgerów, ryb, a także – w odróżnieniu od Polski – warzyw 🙂 Posiadanie własnego ogródka, w którym można usiąść przy piwku i grillu – bezcenne!
  • Poza tymi wszystkimi rzeczami, również ESN Porto i Host Me organizują jakieś eventy. Nie jestem ich fanką, bo z reguły są kiepsko zorganizowane. Spodobał mi się jednak wieczór „Show me your food”, kiedy każda narodowość przygotowała smakołyki typowe dla danego kraju. Jedzenie było absolutnie przepyszne, tym większe było moje zdziwienie, że wygrały zrobione przez nas polskie pierogi 😀

Sami widzicie – w Porto jest co robić! 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *