Odkąd pamiętam, nie miewałam marzeń. Miałam na tyle barwne, ciekawe i satysfakcjonujące życie, że nie potrzebowałam większych celów, wartych dążenia. Z perspektywy  czasu wydaje mi się to dziwne, bo chyba każdy ma jakieś marzenia. A ja uważałam, że mają je głównie ludzie, którzy chcą podkolorować sobie przynudnawe życie ;] To miało się zmienić dopiero w wieku 22 lat..

Podróżować lubiłam odkąd pamiętam. W trakcie liceum i pierwszych lat studiów zdołałam odwiedzić całkiem spory kawałek Europy. W pewnym momencie – oczywiście przypadkiem – zaczęłam pracować jako recepcjonistka. Spodziewałam się trochę nudnej pracy, spędzonej na czytaniu książek, a okazało się, że na recepcji zawsze jest co robić 😉 W trakcie 1,5 roku mojej pracy recepcjonistki poznałam masę fantastycznych ludzi, którzy opowiadali mi o swoich wędrówkach, pokazywali zdjęcia odwiedzonych miejsc, mówili o różnych kulturach… Ich entuzjazm w końcu mnie zaraził i po jakimś czasie na pytanie: „Co jest Twoją pasją?”, zaczęłam odpowiadać, że podróże 😉

Moim pierwszym marzeniem stała się podróż do Australii. Pomimo długich i intensywnych przygotowań, plan nie wypalił. Ale nie zraziłam się! Szybko podjęłam decyzję: eurotrip.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *