Tytułowe Perły to 13 malowniczych miejscowości położonych wzdłuż Wybrzeża Amalfitańskiego w regionie Kampania. Perły ciągną się od Positano aż do Vietri sul Mare. Od początku wiedziałyśmy, że uda na się zobaczyć jedynie kilka miejsc, ostatecznie zdecydowałyśmy się na Positano, Amalfi i Ravello – był to definitywnie kapitalny wybór!
Pierwsza część wyjazdu TUTAJ!
Za bazę noclegową obrałyśmy Sorrento. Najłatwiejszym sposobem na dotarcie tam z Neapolu, jest pociąg Circumvesuviana (koszt to niecałe 4 euro w jedną stronę). Pociąg jedzie ok. 1,5 h. Polecamy wsiąść na pierwszej stacji (Napoli P. Garibaldi, a nie na Napoli Centrale) – w ten sposób zwiększamy swoje szanse na zajęcie miejsc siedzących. Kolejka swoją nazwę zawdzięcza – a jakże – Wezuwiuszowi, którego możemy podziwiać w trakcie jazdy 🙂
Samo Sorrento nie jest oferuje spektakularnych widoków, jednak byłyśmy zadowolone z pobytu tam 🙂 Jest kolorowe, dość małe i świetnie skomunikowane z resztą wybrzeża.
Położona wyżej część Sorrento:
I widoki po zejściu na dół:
Olbrzymim zaskoczeniem były ozdoby świąteczne, zawieszane pod koniec października (sic!)
positano
Po Wybrzeżu Amalfitańskim można się poruszać albo samochodem (podobno jest to opcja kiepska ze względu na trudności w znalezieniu parkingu) lub autobusem. Rozkład SITA Bus odnajdziecie TUTAJ. Bilety kupujecie u kierowcy (ok. 2 euro za bilet w jedną stronę lub 10 euro za całodzienny).
Naszą pierwszą destynacją na wybrzeżu jest słynne na całym świecie Positano. Podróż Sita Busem tuż przy linii wybrzeża jest rozrywką samą w sobie – jednak jest to doświadczenie dla osób o silnych żołądkach (niemal godzinna podróż składała się w zasadzie z samych zakrętów) 🙂
Kierowca głośno informuje o tym, że jesteśmy na miejscu – część osób wychodzi, a część jedzie dalej, w kierunku kolejnych perełek wybrzeża.
Od początku Positano zachwyca pięknymi widokami 🙂
A im niżej schodzimy, tym jest piękniej.
Po przejściu długim pasażem na sam dół, naszym oczom ukazuje się pocztówkowy widok. W zasadzie całe Positano to plaża, pełna opalających się ludzi (temperatura to ok. 25 stopni) oraz krótka alejka z okrutnie drogimi knajpkami.
Muszę przyznać: jest pięknie. Jest też naprawdę tłoczno, przez co Positano nie zyskuje mojej wiecznej miłości 🙂 Spędzamy tutaj kilka godzin spacerując wzdłuż morza i zajadając włoskie desery w knajpie. Pogoda jest bajeczna.
Jednak prawdziwej magii doświadczamy po zachodzie słońca. Plaża pustoszeje, a kolory robią się zachwycające.
Podziwiamy cudowne światła aż robi się kompletnie ciemno, a następnie wracamy na autobus powrotny do Sorrento.
Amalfi
Miejscowość, której Wybrzeże Amalfitańskie zawdzięcza swoją nazwę. Po raz kolejny korzystamy z usług SITA Bus, tym razem decydując się na bilet całodzienny (chcemy później jechać do Ravello). Autobus wysadza nas w samym centrum. Amalfi jest malutką miejscowością. Decydujemy się iść najpierw na Piazza del Duomo.
Decydujemy się na spacer wgłąb miasteczka, przy okazji zajadając pyszne pistacjowe lody 🙂
W końcu wracamy na wybrzeże, z którego rozpościerają się fantastyczne, pocztówkowe widoki, jesteśmy zachwycone 🙂
Chętnie zostałybyśmy dłużej, jednak chcemy zobaczyć jeszcze Ravello. Autobus odjeżdża ok. 100 m od miejsca, gdzie wysiadłyśmy. Pora na kolejną porcję zakrętów 🙂 Po ok. 15-20 minutach docieramy na miejsce.
ravello
Moje ulubione miejsce na całym Wybrzeżu Amalfitańskim. W całej miejscowości panuje błoga cisza, tutaj czas postanowił się zatrzymać. Do tego wszędzie biegają piękne koty – widać, kto rządzi w tym mieście.
Urocze, spokojne centrum Ravello.
Jednak najpiękniejszych przeżyć dostarczyła nam Villa Rufolo – to miejsce, które po prostu trzeba zobaczyć 🙂 Bilet kosztuje 7 euro i są to jedne z najlepiej wydanych pieniędzy w trakcie wyjazdu. Zresztą, zobaczcie sami..
Wiecie już co widziałyśmy we Włoszech, jednak – nie oszukujmy się – w trakcie każdej podróży, jednym z najwspanialszych punktów jest jedzenie. A włoskie jedzenie, to jest przecież złoto! Już na lotnisku tęskniłyśmy do tych pyszności..
Słodkości
Pizza, makaron, gnocchi – niebo 🙂