Mało brakło, a odpuścilibyśmy Palm Springs – tego dnia zaplanowaliśmy naprawdę długą trasę samochodem (kilkanaście godzin), a chcieliśmy dojechać o sensownej porze na camping. Na szczęście ciekawość zwyciężyła i udało nam się zobaczyć to niezwykłe miejsce 🙂
Palm Springs to miasto położone ok. 100 mil od Los Angeles i znajdujące się pośrodku… niczego, a dokładnie pośrodku pustyni 🙂 Stąd zawdzięcza określenie oazy. Podobno to tam spędzają weekendy mieszkańcy Hollywood. Faktycznie, mijane po drodze wille i wszechobecne palmy wyglądały bardzo zachęcająco 🙂
Kolejnym punktem był Joshua Tree National Park, przez który przejechaliśmy. Park słynie z drzewek jozuego oraz kaktusów, których jednak bezpieczniej jest nie dotykać 🙂 Nie byliśmy w stanie spędzić zbyt wiele czasu poza samochodem ze względu na potworny upał. Zatrzymaliśmy się w zasadzie w dwóch punktach:
Holla Cactus Garden
Keys View
Tego dnia udało nam się zobaczyć słynną Route 66 🙂 Jej najlepsze fragmenty znajdują się na wysokości miasteczka Seligman.