W Portugalii Juwe świętuje się przede wszystkim w Porto i Coimbrze – najbardziej studenckim mieście. Na ponad tydzień miasto żyje Queimą i wszystko funkcjonuje inaczej. Szalony dla Portugalczyków i niezwykły dla cudzoziemców okres 🙂 

Queima tradycyjnie odbywa się w pierwszym tygodniu maja. Przez 8 dni miasto oferuje wiele atrakcji (np. noc Harry’ego Potter’a), w tym codzienne koncerty.

Ze względu na Juwenalia, na Uniwersytetach nie ma zajęć, metro ma specjalny rozkład jazdy (i kursuje także nocą), a autobusy zamieniają się w dżunglę pełną krzyczących, dzikich zwierząt 🙂

Studenci przez cały tydzień chodzą ubrani w swoje charakterystyczne togi. Kiedy wsiadają do autobusu, wsiadają grupą i robią – nie przebierając w słowach – rozpierdol, wydzierając się tak głośno jak potrafią, przy akompaniamencie uderzeń w szyby. Na początku jest śmiesznie, ale po półgodzinnej przejażdżce robi się po prostu męcząco. Tym bardziej, dziwię się Portugalczykom, np. wracającym z pracy, tudzież kierowcom, że zupełnie im to nie przeszkadza. Wręcz przeciwnie, oni cieszą się szczęściem tych ludzi! Widziałam przypadek, kiedy starsza kobieta przyłączyła się do ogólnego śpiewu 😀

Największą atrakcją podczas Queimy jest parada. Przypomina nasz krakowski pochód %, przy czym odbywa się w naprawdę ścisłym centrum miasta (tak jakby u nas wokół Plant),bierze w nim udział więceeeej ludzi i trwa dłuuużej niż u nas. Przez cały ten czas ruch drogowy jest oczywiście zamknięty (już widzę, jak by to się sprawdziło w Krk). Co z tego? Nikt nie narzeka. Mało tego, ogromny tłum ludzi przyjeżdża specjalnie po to, żeby być zobaczyć przemarsz, zrobić zdjęcia czy napić się piwka wspominając studenckie czasy!

Sam pochód jest absolutnie kolorowy, radosny, chaotyczny ale jednak uporządkowany, coś nie do opisania. Zatem zobaczcie:

SAM_6973 SAM_6987 SAM_6991 SAM_6994 SAM_6996 SAM_6995

Studenci są ubrani różnorodnie w zależności od tego, czy są świeżakami, prawie absolwentami czy gdzieś pośrodku. Dla świeżaków (ludzie w czarnych togach) i absolwentów (ludzie w kolorowych czapeczkach i laskach) pochód to wyjątkowo ważna tradycja.

Kolory symbolizują poszczególne wydziały. Jak widzicie, każdy wydział jest starannie przygotowany i prezentuje inne przebrania. Oczywiście, paradzie towarzyszą dobrze nam znane przyśpiewki 🙂 Ciekawe o czym śpiewają, bo – w przeciwieństwie do Polski – chyba nie o tym, jak ładne są tutejsze dziewczyny…

Każdego dnia w specjalnym miejscu – Queimodromo – odbywa się festiwal muzyczny. Gwiazdy nie są najwyższego formatu, ale tak naprawdę ludzie nie przychodzą na koncert, tylko żeby spędzić razem czas. Zabawę gwarantują niezliczone budki z alkoholem i przekąskami (przepysznymi, zresztą). Niektóre z budek są prowadzone przez studentów. Miejsce festiwalowe robi robotę, klimat podobny do CLMF 🙂

11212201_10204235485147320_859671877_n 11257699_10204235486027342_1742291905_n

Pisać o Queima das Fitas można wiele, ale tak naprawdę – trzeba tutaj przyjechać i zobaczyć to wydarzenie na własne oczy! 😉

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *