Gdy pierwszy raz byłam Grecji, miałam 15 lat. Wyjeżdżałam zachwycona. Wciąż nie jestem pewna, czy to dzięki Grecji, czy dzięki temu, że to były moje pierwsze egzotyczne wakacje 😉
Prawie 8 lat od tamtych wakacji, postanowiłam udać się do Grecji kolejny raz. Tym razem nie była to jednak północ Grecji, ale największa obok Krety wyspa – Rodos.
Co można zobaczyć na Rodos
Rodos, czyli stolica wyspy. Portowe miasto wygląda dość przyjemnie – relatywnie dużo zieleni, mnóstwo knajpek z bardzo pożądaną „klimatyzacją” (czyli najczęściej automatycznymi wiatrakami) i greckimi przysmakami, a do tego stare miasto – dla turystów, którym nie straszny szatański upał 😉
Faliraki – polecam bardziej jako miejscowość wypoczynkową ze względu na sporą liczbę barów, kafejek i hoteli.
Lindos – szczyci się przede wszystkim Akropolem, do którego można się wspiąć (znowu: jeżeli nie straszny Ci upał) i oczywiście starym miastem. W odróżnieniu od reszty Europy, takie stare miasta w południowych krajach są kompletnie zabudowane i otoczone murami, tak jak widać na zdjęciach. Więc faktycznie stanowią swoiste miasteczka 😉
Pogoda
W ostatnim tygodniu sierpnia prawie każdego dnia można było odczuć 36 stopni. W nocy – dla orzeźwienia – już tylko 30.
Jeżeli jest wiatr – da się przeżyć. Ale w totalnie bezwietrzne dni wytrzymać można chyba tylko w morzu 😉 Przez tydzień pobytu na Rodos, nie uświadczyliśmy ani jednej chmurki ani kropli deszczu (pomiędzy czerwcem a wrześniem opady praktycznie nie występują). Klimat wydaje się być naprawdę suchy, roślinność jest uboga, gdyż musi być nawadniania sztucznie.
Morze i plaża
Morze jest naprawdę, naprawdę słone, więc mocno przestrzegam przed piciem wody morskiej 😀 Jest przy tym bajecznie niebieskie i NAPRAWDĘ cieplutkie, przynajmniej pod koniec sierpnia.
Plaże przeważnie są żwirowo-piaszczyste (piaszczyste zwłaszcza w południowej i środkowej części wyspy), duże, z podłoża wyłaniają się skały, co zdecydowanie dodaje klimatu.
Warto skorzystać z rozrywek morskich. My zdecydowaliśmy się na motorówkę i „szaloną sofę”, która daje tyle szczęścia i radości, że znowu czujesz się jak dziecko 😀 Polecam!!
Ludzie
Generalnie są naprawdę mili 🙂 Ci, którzy zajmują się handlem, potrafią nawet powiedzieć parę zwrotów po polsku. Gorzej z angielskim 😀 Jak widać na załączonym obrazku.
Zwierzęta
- Wszędobylskie koty – naprawdę są wszędzie, zupełnie opanowały tę wyspę 😉 Pomimo ich bardzo różnorodnego ubarwienia i łagodnego wyglądu, należy uważać – nie są oswojone! Ja tylko raz próbowałam pogłaskać kota (i to nie przypadkiem spotkanego na ulicy, tylko hotelowego..) i dobrze, że w porę cofnęłam rękę, bo przywiozłabym „pamiątkę” z wakacji 😉 Pieseł okazał się dużo bardziej towarzyski.
2. Towarzyskie kozy – zdecydowanie bardziej przyjazne niż koty 😀 Spotkacie je wszędzie przy drodze. Chodzą gdzie chcą i chyba brakuje im towarzystwa, bo lgną do ludzi. Niektórzy wysiadają z samochodów, żeby przez chwilę się z nimi pobawić, my odważyliśmy się tylko na selfie z kozą.
P.S. Z koziego mleka produkuje się popularny ser feta 😉
Jedzenie
Grecka kuchnia jest moją ulubioną. Kilka specjałów, które polecam:
– sałatka grecka z serem feta, to dobrze nam znana i prosta potrawa 😉 muszę jednak podkreślić, że ser feta nigdzie nie smakował mi tak jak na Rodos 😉
– saganaki – smażony ser,
– mule,
– ośmiornica,
– musaka – zapiekanka z mięsa mielonego, bakłażana, makaroku i sosu beszamelowego,
– kalmary,
– gemista – nadziewany pomidor,
– pasticcio – makaron zapiekany z mięsem,
– tzatziki – wszystkim znany sos,
– krewetki.
A na deser:
-frappe – przepyszna mrożona kawa z lodami,
– lokum – to generalnie turecki deser, ale niezwykle popularny w Grecji; coś w rodzaju bardzo słodkiej galaretki, chociaż niepodobnej do tych, które znacie 🙂 Może mieć różne smaki i dodatki (najczęściej orzechy lub cukier puder),
– baklava – ciasto filo przekładane orzechami i greckim miodem.
Jeść, nie umierać!
Ruch drogowy
Grecy są o tyle sprytni, że w większości jeżdżą autami, które są małe i ekonomiczne a także jasne (nie chcę sobie nawet wyobrażać, do jakiego stopnia może się nagrzać ciemny samochód!). Niektóre taksówki są ciemne i mają tylko biały dach J Nie zauważyłam aby kierowcy zbyt rygorystycznie podchodzili do przepisów drogowych 😉
Bardzo popularne są skutery i quady. My też wypożyczyliśmy quada i chociaż z jazdą pod górę bywało ciężko, to i tak zabawa była fantastyczna (choć bardziej spodobało mi się bycie pasażerem niż prowadzenie:P), a widoki, o, takie:
Niestety, mnóstwo osób jeździło bez kasków.
Grecjo, z pewnością Cię jeszcze odwiedzę!